Pierwszy września, nasz upragniony.
Szkoła ma stać się moim drugim domem.
Uczniowie i nauczyciele - drugą rodziną.
Język francuski - drugim językiem ojczystym.
Rozpoczynam naukę w lo. Naprawdę nie wiem, kiedy ten czas zleciał. Doskonale pamiętam swój pierwszy dzień w gimnazjum. Ba! W podstawówce.
Czuję się w obowiązku wspomnieć o wydarzeniach sprzed 71 lat.
1 września 1939 - Westerplatte. Tam się zaczęło.
Smęcę trochę. A wbrew wszelkim pozorom - jestem cholernie szczęśliwa. ;) Podobno liceum rozpoczyna najlepszy okres w życiu. Eee tam. Dla mnie każdy czas może być najlepszy. No. Podsumowując: jest git, sups, sweetie i tak dalej.
środa, 1 września 2010
Hide & seek.
Autor: Messy o 08:10 4 komentarze
Subskrybuj:
Posty (Atom)